wtorek, 9 lutego 2021

Zmienia mnie się karma

Bardzo lubię korzystać na początku roku z chińskich horoskopów. Czytam je tylko raz i potem wracam w styczniu nastepnęgo roku, żeby zobaczyć co się sprawdziło. Zawsze udaję, że jestem zdziwiona,bo sprawdza się dla mnie wiele rzeczy (ale staram sie czytać tylko to, co pozytywne).

ZMIENIA MNIE SIĘ KARMA

Kombinacja skwaru słońca, blasku księżyca i moja aktorska umiejętność głębokiego oddychania przeponą sprawia, że posiadłam zdolność lewitacji i przepowiadania przyszłości z numerków (wybieram losowo).

   Wspominałam już kiedyś, że według chińskich horoskopów jestem wężem, któremu zawsze w lutym zmienia się karma, bo trzeba się dostosować do zmian i wchodzących na astrologiczny rynek innych znaków. W zeszłym roku był to kogut. W tym roku pora na innego zwierzaka. Będzie nim pies.

- Pies?

- Piesek.

- Jaka rasa?

Nie wiem, nie bądź małostkowy.

   Do czwartego lutego będę zajęta zrównoważaniem tych energii.

W postaci człowieczej jestem miła(do czasu), obowiązkowa(do bólu), w miarę atrakcyjna (kiedy o tym pamiętam)i zabawna (ale proszę tego nie wykorzystywać). Jako wąż miotam się i prześlizguję między tematami, sytuacjami, miłościami, między blokami, a spulchnienie przez wiek coraz bardziej mi to utrudnia. Nie widziałam nigdy starego węża, a starego psa tak.

   Teraz robię wdech, żeby wrąbać ciacho i zająć was rozmową. Właśnie stanął przede mną mój pies. Patrzy na mnie jako ten żywioł Ziemi i czuję na swojej nodze jego wibracje. Prześlizgnęłam nogę w prawą stronę. Patrzy tylko i wibruje dalej. Z tego, co wiem energia psa jest raczej ugodowa, ale nie ufamy sobie. Patrzymy.

Przeczytałam, że pokojowe nastawienie i utrzymanie dialogu będzie w tym roku na topie. Więc mówię do niego.

- A pójdziesz ty!

Oboje zrobiliśmy wdech. Czuję, że wchodzimy na wyższą częstotliwość. Popieścił mnie przez chwilę wzrokiem, ale nie łyknął bajeru. W jednej sekundzie uniósł się ponad podłogę, rozdziawił gębę i ledwo wykrzyczałam.

- Wydech!!! - tak ma na imię - Kurwa!

Wiję się właśnie i wykrzywiam ciało, żeby zrzucić z siebie nadgryzioną skórę, by zmaterializowała się na nowo.

Nie będę się chwalić, ale przepowiedziałam ten dzień adoptując psinę w roku walecznego koguta.

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz