Wejście
Autor: Marzena Wojciechowska
Zamknij oczy jednak nie zasypiaj. To co zobaczysz może Cię zaskoczyć , dać chwilę wytchnienia a może uśmiechniesz się przez chwilę? Wejście zaprasza Cię do świata, który każdy z nas nosi w sobie.
Wyobraź sobie miejsce. Drzewo zawieszone w powietrzu: gęsta korona , pień i korzenie unoszące się na wietrze - warkocze z grudkami ziemi rozsypujące ziarenka piasku. Splecione mocno gałęzie tworzą grunt porośnięty łąką. Trawa , fioletowe fiołki, żółte jaskry, niezapominajki unoszące się w rytm podmuchu zefirka. Kołyszą się otulane ciepłym wiatrem. Kłaniają się w rytm jednego oddechu.
Zawieszone drzewo w wolnej przestrzeni wbrew regułom grawitacji. Dookoła wznoszą się góry porośnięte u podstawy zieloną szatą. Wyżej ostre kamienie a na szczycie przykryte śniegiem. W dole wioska z małymi domkami, tętniąca spokojem i życiem mieszkańców. Leniwy strumień wijący się pomiędzy polną drogą a łąką.
A teraz... osoba siedząca na tej łące – wyprostowana i nieruchoma. Siedzi w koronie drzewa z otwartymi oczami. Patrzy na żółtą górę. Po chwili rozpościera ręce jak skrzydła a długie rękawy pokrywają się piórami i łuskami. Bierze oddech i frunie w kierunku gór. Skrzydła pozwalają wykonywać awiacje. Zatacza koło nad drzewem, lekko muska kamienistych ścian góry, rzuca dookoła cień. Krąży i zatacza kręgi ,nurkuje w powietrzu ,obniża lot nad wioskę, strumień i w górę. Przecina skrzydłami chmury i już jest nad miastem: jednym , drugim, trzecim...nad polami i łąkami, ulicami. Za chwilę powraca nad koronę drzewa spogląda na łąkę i opada na żółtą górę obejmując ją skrzydłami. Przytulenie. Chwila milczenia.
Oddech i skrzydła zamieniają się w łapy. Srebrne futro pokrywa ciało. Spojrzenie na żółtą górę i niebo odbijające się w szklano – błękitnych oczach. Świst wiatru podnosi ciało. Słońce leniwie rozgrzewa łapy. Teraz stąpa powoli i idzie do strumienia. Przystaje, schyla głowę. Ciepło promieni powoduje pragnienie. Pije , otrzepuje mokre futro i spogląda w stronę wiszącego drzewa'
Zrywa się wiatr głaszczący srebrne włosy. Zamienia je w grafitowo-czerwone pióra. Oddech... i po chwili ukryte skrzydła rozwijają się i prostują. Wdech i podrywa się do lotu. Krąży nad koroną drzewa gubiąc pióra. Deszcz. Krople spadają na niezapominajki, jaskry, trawę. Spływają przezroczystymi kulkami w głąb korony, po pniu do korzeni. Wydech i grafitowy ptak rozpływa się w powietrzu.
Osoba zamyka oczy ,rękawy poruszają się lekko na wietrze a dookoła paruje ziemia. Wdech i wydech...Wejście
www.juzlandia.com.pl
Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz